niedziela, 22 kwietnia 2007

Life goes on and on and on...

Czasem mam ochotę kogoś zabić. Brutalnie, krwawo wytłuc życie, tak żeby móc się sadystycznie wyżyć. A po chwili sobie myślę "Ee, napiłbym się piwa". I wszystko przechodzi.
Bo tak jest. Zycie zapierdala, nie zważając na nic. Nie żebym to jakoś szczególnie przeżywał, ale to trochę chujowe. Swiat na ciebie nie czeka - i na pewno nie skończy się kiedy umrzesz. Taki lajf. Hemingway potrafił zatrzymać czas. Na papierze zawsze łatwiej.
Teraz żałuję, że zawsze uciekałem z kadru, mówiąc że jestem niefotogeniczny. Oglądasz album i mało gdzie jestem. W sumie zawsze miałem wyjebane, ale trochę szkoda. Naprawdę mam mało takich pamiątek. Mam naprawdę zajebiste memory lane i często wysuwam szufladę w mózgu i wspominam, jak jakiś wiekowy dziadyga. Słuchawki na uszach, papieros, jakiś dobrze znany utwór, który sam wywołuje obrazy z pamięci, taki ekstrastymulant. Nic mnie wtedy nie obchodzi. Jakbym na nic nie czekał. Czasem też chciałbym mieć siedemdziesiąt lat, siedzieć na ganku i mieć wszystko gdzieś. Bo wszystko już usłyszałem, wszystko zobaczyłem, przeżyłem wszystko co można przeżyć. Ale szybko mi przechodzi.
Smutne jak dupa.
Pijackie wspomnienia, z kilkoma zaledwie zdjęciami i niemal żadnym filmem. Inna sprawa, że prawie na każdym zdjęciu wychodzę beznadziejnie, jak bym był pijany. W jakichś takich głupich momentach strzelają mi fotki. Ale potem patrzysz na zastygłe twarze i magię chwili zamkniętą w zdjęciu i myślisz "Taa, to było, kurwa, coś... Pamiętam jak...". Jak na reklamie MasterCard. Priceless.
Nie jestem zadowolony. Chyba w ogóle. Pewnie, kilka rzeczy wywołuje uśmiech zadowolenia na twarzy, ale reszta... Szkoda gadać.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

life is seriously fucekd up Wuatyt. seriosuly.

człowieku, właśnie stwierdziłem że zakochałem się w koleżance mojego zioma. chyba tylko dlaego że pogaradliśmy przez pare chwil o paru nie istotnych sprawach. pozatym ma fajną grzywke i pewnie w ogóle jej nie obchdzoe. diz is mad niggerish. like realy gehtto trife life nigga. this is crazy. this can't be life nigg wha?

Anonimowy pisze...

Im drunkz

Anonimowy pisze...

I dont carez no morez I wantz some lifez

Freebooter pisze...

I feel you, man.
Grzywka zawsze spoko.
Poza tym uwielbiam twój pijacki bełkot :D