poniedziałek, 31 sierpnia 2009

przeczytaj, zanim zaczniesz ze mną rozmowę 2


NYC, Davis, Hendrix, Dean, Brando, Franc Fiszer, Brummel, fusion, panczlajny, live, Bitches Brew, A Love Supreme, buoyancy, Blade Runner, Peckinpah, Bogart, Ratpack, Skamander, Beat Generation, Kesey, Lost Generation, Black Thought, Złoty Róg, Aleksandria, Brooklyn, nostalgia, Tristan, noir, Fajeev, postmodernizm, follow upy, Coca Cola, Illmatic, Big L, ask Beavis I get nothing but head, espresso, laidback, mój cynizm, kołnierz kurtki, białe kicksy, słuchawki, ręce w kieszeniach, papierosy, piwo, sztuka to emocje, jazz, rap, Indiana Jones, SW, Doc Holliday, Harding, Schulmeister, Villon, Vidocq, Wilde, Yossarian, Ludwig Pursewarden, Kwartet Aleksandryjski, David Stein, kiedyś-malarstwo, morze, drapacze chmur, cisza, sklepy kolonialne, Jacek Karaszewski, Jack & Jones, koszule i krawaty, umiarkowany radykalizm, Morze Śródziemne, Meteory, Finlandia, Szekspir, Branagh i Jacobi, Pacino, Nicholson, O'Toole, Newman i Redford, up yours baby, synowie Lee Marvina, Jarmusch, Waits, technicznie, flashbacki i flashforwardy, foreshadowing, Sapkowski, Diuna, Vonnegut, kobiece pośladki, retro, komiksy, Blacksad, Order of the Stick, Marvin Gaye, Slug, Premo, Krush, Dylan, Pete Rock., R.A. u JMT, Hurt, Shelter From The Storm, Memory Lane, APT, just a state of mind, Fancy Clown, sample, inside joke, Black Star, muzyka, kuchnia, stare kino, a kto umarł, ten nie żyje, soundtrack do mojego życia, Pour Me Another, coś więcej, Kerouac, old times' sake, Black Adder, Sergio Leone, boombox, Vansy, kasety, wosk, piątki, ogarnięcie, Cassius Clay, dystans, noc, światła miasta, pasja, pętla z We're In Love, interesujące tematy, pamięć, Belkar, the bartender knows me by my real name, Kastor, longsliwy, zimny prysznic, koncert w bramie, głęboki wdech, zmrużone oczy, chodnik pod butami i ja.



To jest fajeev. Resztę pierdol.

przeczytaj, zanim zaczniesz ze mną rozmowę



Grafomani, kryzys, koniec świata, masoneria, lobby, illuminaci, Richard Gere, Sandra Bullock, Bruce Payne, Jennifer Lopez, Salma Hayek, Adam Sandler, Helen Hunt, edukacja, rurki, lans, clubbing, Manda, studenci, pojęcia "emo", "mainstream", "komercja", portale społecznościowe, polskie demotywatory, suche żarty, nudne opowieści, brak puenty, brak polotu, intelektualiści, off, raperzy, groszowi biznesmeni, literaci, Masłowska, bracia Mroczek, telewizja, I'll Be Missing You, stacje radiowe, nalepka ZAiKSu, Jacek Cygan, młody Koterski, polskie kino od tylu lat, głupota, schematyczność, ignorancja, psychofani, INTERNAUCI, koszulki klubów piłkarskich, jukendens, yuppie, baletki, polityka, prasa, komedie, dramaty, sensacja, kino niezależne, unikatowość, begi, manie, mody, trendy, wieczne zasłanianie się gustem, BULLSHIT Z TWOICH UST, odór naftaliny, MUZYKA PUSZCZANA Z TELEFONÓW, iPody, iFołny, iChuje, znawcy, koneserzy, niedoinformowanie, SĄDY I OPINIE, OSTR najlepszy polski raper, internetowe świeczki, Magik R.I.P. ;(, żargon, Generacja Nic, meląż, praca, uczelnia, kolokwia, Erasmus, polski słuchacz, przemyślenia, artyści, POPKULTURA, Timbaland, Akon, szołbizek, Londek, JP-CHWDP-ACAB, Świat Według Kiepskich, Bundy, Ali G, pizza z keczupem, bragga inne niż moje słuszne, kulty, dzieci, egzaltacja, spagetti, yo, target, sens, performance, informatycy, swetry, piwo w puszce, ciepła wódka, kapary, Amerykanie są głópi, MASSMEDIA, work-buy-consume-die, debile, kurwy i złodzieje, Ty, LUDZIE, wszystko.





Wkurwiłem się.

niedziela, 30 sierpnia 2009

mam dla ciebie dedykację - spierdalaj



Jak w temacie.
Chyba zostanę slamerem. Saul Williams tak zaczynał.

Marvin Gaye - Let's Get It On

wtorek, 18 sierpnia 2009

I need the old blade runner, I need your magic



Dym z papierosa unosi się wąską smużką, rozwiewaną pod sufitem przez buczący wentylator. Oprócz tego buczenia jest wręcz nienaturalnie cicho. Jak w grobowcu.
Zaciągam się i odchylam w fotelu. Patrzę na prawą dłoń na oparciu, spowitą dymem i pustą filiżankę po kawie. Jarmusch miał rację, myślę, choć nie widzę Murray'a spieszącego z dzbankiem. A ona nie jest RZA, choć ja mogłem chyba kiedyś być geniuszem.
Gaszę papierosa w popielniczce, dokładnie i starannie, jak zawsze. Wciąż karmię się ułudą. Jeśli odłożę go do popielniczki, jeśli dokładnie go zgaszę, jeśli umyję ręce, nie będę śmierdział. Głupi jestem. To mój flavor odkąd skończyłem siedemnaście lat.
Mogę wytrzymać jej wzrok, tak jak mogę wytrzymać pierwsze siwe włosy, drżenie rąk i "kiedyś było inaczej". Każdy wie, że kiedyś było inaczej, ale mało kto wie, co to tak naprawdę znaczy.
Wstaję, całuję ją w policzek i zakładam kurtkę, zwyczajowo stawiając kołnierz.
- Wiesz, że przypominasz mi mnie? - pytam.
Uśmiecha się lekko, odstawiając filiżankę na spodek.
- Dziękuję.
Odpalam papierosa, chowam paczkę do kieszeni skórzanej kurtki, wypuszczam kłąb dymu.
- To nie był komplement - mówię w drzwiach i wychodzę na ulicę, zanurzając się w brudne, tętniące życiem serce miasta.
Choć wciąż jest lato, dla mnie właśnie zaczęła się jesień.
Żegnaj i witaj, jak zawsze.