niedziela, 29 kwietnia 2007

All I want to do is sit here on my balcony...

Nudzę się. Nudzę się tak strasznie, że aż mnie zęby bolą. Przejebany feeling, bo wiem co oznacza. Nie miałem tego już od bardzo, bardzo dawna. Słucham zamulastej muzyki, Flunk, DeGraw, etc. Co gorsza wiem, że czegokolwiek nie będę robił, gdziekolwiek nie pójdę, będę tylko zabijał czas.
I sam nie wiem, co się dzieje. Czy tak zawsze było czy to tylko alkohol. A może naprawdę coś się dzieje? Nie wiem i wkurwia mnie to, i rozstraja. Zawsze ten sam dylemat, tyle że zawsze w nieco innym wydaniu. Szczególnie w tej sytuacji.
Na balkonie, kawa Davidoff i papieros Davidoff. Wszyscy wyjechali, w domu pusto. W moim pokoju zalega sterta ubrań, przesiąkniętych papierosowym dymem. Nic mi się nie chce. Dziś nie piję - przynajmniej tak sobie założyłem. Wczoraj się czułem jak gówno. I need a day-off. Od dwóch prawie tygodni piję codziennie. Dość destrukcyjnie to na mnie wpływa. A w sumie wystarczyłoby żebym dalej miał wszystkich w dupie i nie byłoby problemu. Chociaż, kto to, kurwa, wie.
Chyba czas zrobić krok naprzód. Lub raczej kilka kroków, w różnych sprawach. Keeping the motion, jak u Krusha. Bo póki co stoję w miejscu.
Krush. Crush. On. You.
Archiwum gg to zajebista sprawa. Moje gadki z Marcinem to materiał na książkę, chociaż w rozmowach z Ice'em leciały takie teksty, że się popłakałem ze śmiechu przy lekturze. Taki flashback, że ja pierdolę. Nie pamiętałem już tego wszystkiego. Nooekstra.
With the blue moon in your eyes.
I've got my reasons just to get by, what the fuck.

Brak komentarzy: