środa, 4 lipca 2007

All Along The Watchtower

Musi być stąd jakieś wyjście - powiedział Joker do Złodzieja.
Złodziej nie skomentował, dalej stał oparty o swojego choppera, w lekceważącej pozie, spowity papierosowym dymem. Złodziej nie odpowiadał zbyt często. Miał to w dupie.
Dżoker uniósł do czoła dłoń w rękawiczce bez palców i zmierzwił rude włosy.
Poprawił kołnierz płaszcza i oparł nogę o motor.
- Potrzebuję spokoju, człowieku.
Złodziej strzelił kiepem do kałuży kilka metrów niżej w głąb kanionu.
- To typowy przykład wyzysku człowieka. Bogaci frajerzy piją mój alkohol, pierdoleni potentaci zabierają mi ziemię. Nie mają pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, kurwa.
- Nie podniecaj się tak - łagodnie powiedział Złodziej. - Przecież życie to tylko żart, dobrze o tym wiemy.
Wyprostował się, otrzepał z pyłu skórzaną kurtkę.
- Przeszliśmy przez to całe gówno, jesteśmy już ponad tym, człowieku. Dobra, koniec tego pierdolenia. Zaczyna się robić późno.
Wsiedli na choppery i wyjebali z tej dziury.


Wyplułem to jak flegmę. Powyższe jest zrobione z naprawdę dziwnej substancji.
Aż sam się zastanawiam.

-

I GET A KICK OUT OF YOU
Swoją droga ciekawe o jakie kicksy Francisowi chodziło. Pewnie o jakieś dunki.

/The Opus - Underearth/


PS: James Bond powróci w filmie "From Rasiak with Love", if you ask me.

Brak komentarzy: