wtorek, 8 maja 2007

Sky's the limit so you know I'm gonna rise and shine

I gotta do my thing, I'm kinda getting a little tired of all that's hidden
That's the reason I'm a speak my mind, keep from going insane
Why, why, why, why, why, why?
Leci właśnie na repeacie. Zakochałem się w tym numerze, chociaż wcześniej nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Rootsi miażdżą, aż się nie mogę doczekać Open'era.
Wszystko mi przeszło, czuję się naprawdę nieźle. Stałem z papierosem na balkonie, słuchałem "Why", krople cicho bębniły uderzając w dach. Lubię deszcz. Jest nostalgiczny i melancholijny, a jednak zawsze potem wychodzi słońce. Drugi utwór, który ostatnio strasznie katuję, to "Teardrop". Po latach znów mnie zauroczył, jak ja pierdolę.
W sumie przez ten deszcze przypomniało mi się Taize, nie wiem czemu. Przecież to było tak dawno temu.
Coś tam w sumie piszę jako tako. Nie jestem zadowolony, ale nigdy do końca nie jestem. Za dużo książek w życiu przeczytałem, żeby być dumnym z tego, co piszę. Kwestia, kurwa, pokory.

"Before the dark times, before the Empire..." :D

Brak komentarzy: