poniedziałek, 14 maja 2007

Do you know my world, do you know my kind?

"Well, I've been to the mountain, and I've been in the wind
I've been in and out of happiness
I have dined with kings, I've been offered wings
And I've never been too impressed..."

Brzmi jak moje credo, prawda? I chyba tak jest.

Siedzę na balkonie, pogoda jest zajebista. Gorąco, świeci słońce, lato pełną gębą, choć to dopiero maj. Zaciągam się papierosem, przeglądam notatki z prawa cywilnego. Jutro kolejne podejście do egzaminu, a dopiero teraz zaczynam się uczyć. To i tak zajebiście jak na mnie - zacząć przed północą? Piję kawę, oczywiście bez mleka, bo nikomu nie chciało się ruszyć dupy do sklepu. Mi też się nie chce. Na zmianę odsłuchuję "T.R.O.Y.", "On My Balcony" i remiks "The World Is Yours", mój maturalny numer. Zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój.
Pogoda jest taka, że przypominają się powroty z Sopotu z Ryndą i Bartkiem, jak piliśmy wódę w gejowskim klubie do ósmej rano, wtedy jak przyjechał ambulans i policja i jak Rynda wylądował na komendzie, a potem krył się na dachu przed policją. Nie nastraja to za bardzo do nauki, tym bardziej, że nie jestem rześki i świeży.
Weekend mnie rozciągnął i wyprał, znów czuję się rozmontowany. Marzę o położeniu się z piwem na jakiejś łączce i chilloucie, ale chuja tam. We don't need no education, ale co zrobić?
Opalam się więc na balkonie ze skryptem i staram się nie zasnąć.
Focus, motherfucker. You need to focus.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

jasne, stary

Anonimowy pisze...

to co powiedział ten pan

af. pisze...

ja obecnie udaje ze koncze pisac prace, swietnie mi to wychodzi z blantem w ustach