Miał rogi zakręcone jak ślimaki i strasznie dużo jarał.
Niespiłowanym kopytem unosił do ust grubego jointa i głęboko się zaciągał. Dym wypuszczał powoli, kącikiem lekko uchylonych ust. Uwielbiał to.
Potem wydawało mu się, że jest Proustem i szedł w stronę Swanna.
Nie miał pojęcia kim jest Swann, nie znał nikogo o tym imieniu, ale wytrwale starał się iść.
Ludzie mówili, że był głupi.
A w końcu to był tylko baran.
/UNKLE - Be There f. Ian Brown
czwartek, 22 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
smutne :| :(
Prześlij komentarz